Sztuki walki i potęga rozumu



Świat sztuk walki pełen jest najrozmaitszych sposobów trenowania, które stosowane są przez różnych mistrzów i potem powtarzane przez ich uczniów. Wszyscy oni twierdzą, że ich sposoby treningowe są skuteczne i prowadzą do poprawy umiejętności walki. Jednak wśród tych sposobów znajdują się zarówno racjonalne metody jak i irracjonalne. Nasuwają się dwa pytania: czy twierdzenia te mają poparcie w dowodach? Oraz co w przypadku sztuk i sportów walki stanowi taki dowód?

Dla osób, które poważnie traktują kwestie treningu sztuk walki istotne stają się sposoby odróżnienia prawd od fikcji. Nawigując się w nieznanym terenie, chcąc dotrzeć do celu, korzystamy z pola magnetycznego Ziemi orientując się za pomocą kompasu. W sztukach i sportach walki takim kompasem jest zasada współzawodnictwa. Chcąc osiągnąć cel, w tym przypadku przetrwać, kontrolować przebieg walki, a jeśli się da to zwyciężyć, musimy trenować realistycznie. Jeżeli zabraknie elementu rywalizacji, choćby o małej intensywności, powstaje pole dla przeróżnych fantazyjnych sposobów trenowania walki, które w rzeczywistości nie wytrzymują próby gdy w grę wejdzie opór. Przeciwnik walcząc nigdy nie jest bierny, zatem taki też powinien być partner treningowy.

Tu docieramy do tego co konstytuuje dowód skuteczności w sztukach i sportach walki. Traktując walki sparingowe bądź turniejowe jako swego rodzaju eksperymenty, w których sprawdzamy jak dana osoba radzi sobie przeciwko oponentowi, zyskujemy obiektywne dane. Ze względu na to, że pojedyńcze walki czasami mogą nie być miarodajne, gdyż w grę wchodzą różne czynniki które mogą prowadzić do fluktuacji, rozchodzi się bardziej o uśrednione efekty uzyskiwane w wielu potyczkach na przestrzeni długich okresów czasu. Dodatkowo jeśli uwzględnimy wiele rywalizujących osób, reprezentujących dane podejście (na tle innych podejść) i jeśli jest ono racjonalne to zyskamy liczne dowody na jego skuteczność. Oznacza to, że trenując tymi sposobami, zwiększamy nasze szanse na sukces w walce, czego podstawową miarą jest to czy sparując odklepujemy my czy nasz przeciwnik.

Wiele sposobów trenowania nie jest popartych tego rodzaju dowodami. Między bajki można włożyć rzekome działanie bliżej nieokreślonymi, mistycznymi siłami bądź energiami na przeciwnika. Ich zwolennicy mogą w nie wierzyć, umacniając tym samym swoje złudzenie, które może okazać się bardzo niebezpieczne dla próbującego (bezskutecznie) zastosować te "moce" w przypadku realnej konfrontacji, która może skończyć się dla niego zagrożeniem zdrowia a nawet życia. Dlatego tak bardzo ważna jest prawda, co działa w walce a co nie. Zwłaszcza w przypadku nowicjuszy pragnących nauczyć się samoobrony, których często niezawinioną naiwność eksploatuje nieoświecony mistrz napędzany swoim złudzeniem lub świadomy szarlatan żądny zysku. To pokazuje również jak bardzo ważne i cenne jest krytyczne myślenie oraz sceptycyzm.

Takie stąpanie twardo po gruncie, może wydawać się w pierwszej chwili zbyt bezpośrednie lub nawet aroganckie, lecz w dłuższej perspektywie przynosi zawsze korzyści. Obnażając irracjonalność pseudonaukowych sposobów trenowania, można wydawać się niegrzecznym lub nawet agresywnym i być tak odbieranym zwłaszcza przez osoby, które poświęciły lata swojego życia na trenowanie w sposób, który daje efekt odwrotny do zamierzonego, czego nie są w stanie przyznać nawet przed samymi sobą. Czy jednak brutalna prawda nie jest lepsza, niż komfortowe złudzenia? Zwłaszcza, że cały czas mamy możliwości wyboru i z tą wiedzą możemy obrać nowy, lepszy kierunek już teraz.

Brak umiejętności walki jest zwykle mniej niebezpieczny niż złudzenie posiadania takowych. W tym pierwszym przypadku będzie się zwykle unikało konfrontacji, lecz w drugim zapewne ego na to nie pozwoli, z opłakanym zresztą skutkiem. Lekarstwem na obydwie sytuacje jest regularne, realistyczne trenowanie i zdobywanie prawdziwych umiejętności bronienia się. Umiejętności walki należy wypracować i nie da się ich nabyć na pojedyńczych zajęciach. To proces. Okazuje się, że pewne aspekty mentalne samoobrony są już głęboko w nas zakorzenione. Do nas należy uświadomienie sobie tych aspektów i realistyczne trenowanie, które nie tylko sprawia frajdę, ale i jest przede wszystkim prawdziwe i użyteczne.


W walce liczy się skuteczność, a nie formy jakie przybiera.